Środa: słówko na dziś. Czyta Kevin Aiston.
Natknąłem się wczoraj w Internecie na listę angielskich wyrażeń, które najczęściej używa się w pracy. Bardzo się zdziwiłem, bo wiele z nich słyszałem po polsku – i są to dokładne tłumaczenia tych angielskich, słowo w słowo:
– At the end of the day – na koniec dnia; ale tutaj wcale nie chodzi o późną godzinę, a finał kampanii czy projektu – więc lepiej zabrzmi „finally” albo „ultimately”;
– The ball is in your court – piłeczka po twojej stronie, czyli teraz twoja kolej na decyzję i podjęcie działania;
– I have a lot on my plate – mam mnóstwo na talerzu; po polsku chyba niezbyt ładnie to brzmi – a chodzi o to, że mamy za dużo obowiązków i zadań na głowie;
– It takes two to tango – to pamiętam z piosenki Budki Suflera – bo do tanga trzeba dwojga; czyli potrzebujemy więcej niż jednej osoby, albo obie strony muszą się na coś zgodzić.
To było Środa: słówko na dziś. Czytał Kevin Aiston.