Środa: słówko na dziś. Czyta Kevin Aiston.
Czytam teraz książkę „Z polskiego na nasze”. Dowiaduję się z niej, na czym w 1988 roku polegały zadania informatyka, człowieka i stacza:
W jaki sposób kupić można w PRL-u telewizor kolorowy? Trzeba skorzystać z usług informatyka, człowieka i stacza. Informatyk to osobnik, który na warszawskiej Skrze poda za 10 tysięcy złotych adres sklepu, w którym człowiek za kolejne trzydzieści tysięcy zdradzi termin dostawy telewizorów. Na trzy doby przed terminem wynajmuje się stacza, który za sto pięćdziesiąt tysięcy złotych stanie za nas przed sklepem, czekając na towar, i w końcu ten telewizor dla nas kupi.
Stacz – nie mogłem w to uwierzyć, ale istnieje angielskie tłumaczenie tego słowa. Na stacza powiemy „line stander” albo „queue professional”:
A Polish professional line stander, Tadeusz Żak, has said that his profession required certain personal traits: honesty, credibility, activity, persistence, and perseverance. He says he once stood in line for 40 hours.
Polska to jest niesamowity kraj.
To było Środa: słówko na dziś. Czytał Kevin Aiston.